poniedziałek, 25 listopada 2013

chapter 2

 proszę o przeczytanie notki pod rodziałem

*kilka miesięcy wcześniej* (Wakacje)

-mamo ja wychodzę!-wyrzuciłam pośpiesznie zakładając szpilki

-okej,pamiętaj jedziemy do znajomych i wrócimy za kilka dni, wróć na noc do
domu i pamiętaj masz prawie 17 lat! nie upij się -odparła mama
-mhm-odparłam i jak najszybciej wyszłam z domu i udałam się w stronę domu
mojej przyjaciółki.

Gdy dotarłam pod jej drzwi zapukałam w nie dwa razy by po chwili ujrzeć w
nich  przyjaciółkę z telefonem w ręku
-hej-przywitałam się dając jej buziaka w policzek;
odpowiedziała tym samym po czym zaprosiła mnie do środka.Miałyśmy jeszcze jakieś pół godziny więc
mogłyśmy w spokoju pogadać i napić się wody.

Usiadłyśmy w salonie i zaczęłyśmy komentować swoje stroje i fryzury Madison
miała krótką różową sukienkę opinającą jej ciało, a jej długie blond włosy
spadały luźno wzdłuż jej pleców, do tego czarne szpilki z różową platformą, ja natomiast miałam
czarną sukienkę również bardzo opinającą, różowe szpilki,a moje brązowe
włosy związałam w kitkę i wypuściłam luźno dwa pasma po bokach mojej twarzy.
Zauważyłyśmy,że podjechała już taksówka więc szybko wyszłyśmy z domu
przyjaciółki i udałyśmy się do samochodu.
Podałam kierowcy nazwę ulicy przy której znajdował się klub i po jakiś 15
minutach byłyśmy na miejscu, zapłaciłam jakże miłemu mężczyźnie i udałyśmy
się w stronę zatłoczonego klubu.

Już przy wejściu można było wyczuć zapach
alkoholu wymieszanego z dymem papierosowym. Gdy przemierzałyśmy budynek
każdy się z nami witał nic dziwnego, byłyśmy bardzo znane w tym miejscu i
poza nim. Podeszłyśmy do baru gdzie znalazłyśmy dwa wolne krzesła barowe na
których usiadłyśmy zamówiłyśmy po jednym drinku i odwróciłyśmy się w stronę
parkietu. Mimo wczesnej godziny niektórzy ludzie byli już mocno
wstawieni, jakieś pary obcierały się o siebie jakby uprawiały seks na środku
parkietu, a inni siedzieli przy stolikach bawiąc się ze swoimi
znajomymi. Skończyłyśmy pić więc wyszłyśmy na parkiet i zaczęłyśmy
tańczyć. Byłyśmy w swoim żywiole,obydwie kochałyśmy tańczyć. Nagle zauważyłam chłopaka, przyglądał mi się ale nie zwracałam na niego większej uwagi i ponownie zaczęłam tańczyć zapominając o wszystkim.
Gdy już się zmęczyłyśmy wróciłyśmy do baru. Madison zaproponowała abyśmy kupiły
butelkę wódki i poszły usiąść przy stolikach, zgodziłam się. Po chwili
szłyśmy w stronę stolików z wódką i dwoma kieliszkami,usiadłyśmy w kącie i
zaczęłyśmy rozmawiać.
W całej Ameryce jaki i pewnie w każdym kraju na świecie w większości klubów bez problemu nieletni mogą kupić alkohol więc tym się nie przejmowałyśmy i spokojnie sprzedali nam butelkę wódki, dla nich to jest czysty biznes, a dla 'małolatów' dobra zabawa
Gdy przyjaciółka zaczęła opowiadać mi o mamie która przeszukiwała jej rzeczy w poszukiwaniu narkotyków zauważyłam chłopaka, tego który wcześniej przyglądał mi
się, teraz znowu zwrócony był twarzą do mnie. Przyglądnęłam mu się
dokładniej, szatyn o pięknych miodowych oczach,ubrany w czarne spodnie
zwisające w kroku, niebieską bluzkę i białe supry. Gdy już go obczaiłam
popatrzyłam ponownie na jego twarz, teraz wtargnął na nią cwany
uśmieszek. Było coś w nim co mnie do niego ciągnęło, uśmiechnęłam się do
niego i powróciłam do rozmowy.

Po chwili Madis poprosiła mnie abym poszła po jakiś sok na
popitkę, pomyślałam że to może być dobra okazja aby porozmawiać z uroczym
nieznajomym.
Szłam wolno pomiędzy stolikami w stronę baru przy którym stał
chłopak, stanęłam koło niego i poprosiłam barmana o jakiś sok, młody chłopak
poprosił abym chwilkę poczekała i poszedł obsłużyć jakiś napitych
kolesi. Usiadłam na krzesełku i nerwowo zaczęłam stukać paznokciami w
blat. Szatyn cały czas mnie obserwował, a ja próbowałam to ignorować, gdy
nasze spojrzenia się spotkały chłopak przybliżył się do mnie
-hej-mruknął seksownie
-cześć-odparłam udając zaskoczoną
-jak się bawisz?
-świetnie-powiedziałam-a ty?
-może być,ale brakuje mi przy boku takich pięknych kobiet jak ty
-na pewno są tu dziewczyny ładniejsze ode mnie, ale dziękuję -zawstydzona
odparłam ukrywając swoją mocno zarumienioną twarz w włosach

-To twoje napoje-odparł barman stawiając przede mną dwie szklanki z sokiem
jabłkowym
-o,dziękuję-odparłam
-dziękuję Ci że wydostałeś mnie z niekomfortowej dla mnie sytuacji-dodałam
w myślach

-ja muszę iść-powiedziałam do szatyna który całą swoją uwagę skupiał na mnie
-szkoda, jestem Justin-powiedział
-Layla- uśmiechnęłam się
-może dasz mi swój numer?-odparł uwodzicielskim tonem
-a może nie?-odparłam i poszłam w stronę przyjaciółki

______________________________________________________________
1.Przepraszam że rozdział jest taki słaby,ciężko mi się go pisało do tego zrobiłam mnóstwo poprawek
2.Jest i Justin ale nie przyzwyczajajcie się,jeszcze zniknie na chwilę :)
3.Dziękuję za ponad 700 800 900! wejść <3
4.Chciałabym aby każdy kto przeczyta ten rozdział,skomentował go chociażby jedną kropeczką
Nie wiem nawet czy jest sens pisać to fanfiction.

9 komentarzy:

  1. świetny rozdział, czekam na następny i dziękuje na info o rozdziale :D *-*

    OdpowiedzUsuń
  2. mały pomocnik :)25 listopada 2013 10:47

    Fajne ff, fajny pomysł, ale za krotkie rozdziały i dziwnie sie czyta gdy po przecinku nie ma spacji, ale to tylko mala uwaga. Poza tym jest świetnie!

    OdpowiedzUsuń
  3. Popieram poprzedniczkę, jakby były spacje po przecinkach i wszystkich pozostałych znakach to byłoby idealnie. Jest ciekawie, pisz dalej ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. świetny ♥ czekam na kolejny ♥

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetne opowiadanie ;)
    Będę czytać,ale nie zawsze uda mi się skomentować :)
    xoxo
    @xxlikedopexx

    OdpowiedzUsuń
  6. Trochę krótki rozdział, ale można dowiedzieć się conieco o głównej bohaterce, więc nie jest zły. Poczatki są zawsze trudne, więc nie poddawaj sie już na starcie i pisz to opowiadanie bo naprawdę warto to robić! Życzę weny x

    OdpowiedzUsuń
  7. Troche któtki , ale fajny rozdział ;d
    Mam nadzieje na więcej Justina ;3
    Czekam na nn <3
    @scute4

    OdpowiedzUsuń
  8. trochę krótki ale początki zawsze są najgorsze więc nie poddawaj się :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie jest źle, ale wspominałam już wcześniej, że gubisz kropki i przecinki, a to trochę odstrasza.

    OdpowiedzUsuń