W pierwszych dniach pobytu wszyscy byli mili ale szybko się to skończyło. Po kilku dniach już zaczęłam im przeszkadzać, większość osób trącało mnie gdy przechodziłam koło nich, z reguły były to osoby w moim wieku lub rok młodsze. Byłam wystraszona i bałam się tam każdego. Codziennie ktoś mnie wyzywał, nazywano mnie "głupią suką" gdy żaden pracownik bidula nie był w pobliżu. Bolało...bolało jak cholera, ale co mogłam zrobić? Byłam bezradna.
Gdy zaczęła się szkoła wcale nie było lepiej. Gdy tylko uczniowie dowiedzieli się, że mieszkam w domu dziecka zaczęli się ze mnie śmiać, mówić że nikt mnie nie chce bo jestem taką idiotką, lub mówili po prostu że moi rodzice byli pijakami, wydającymi wszystkie swoje pieniądze na alkohol i dlatego mnie od nich zabrali.
Nie wiedzieli w jakiej sytuacji byłam, nie wiedzieli że moi rodzice nie żyją. Ale sądziłam, że tak będzie lepiej nikt nie zadawał pytań więc było mi lżej. Byłam też pośmiewiskiem ponieważ byłam wielką niezdarą. Gdy tylko potknęłam się na schodach lub upuściłam coś plotki roznosiły się po całej szkole. Jednym słowem robili "z igły widły" ponieważ moim zdaniem nie było to nic śmiesznego ale dla nich...dla nich było codzienną rozrywką śmiać się lub dręczyć tych słabszych.
Codziennie płakałam z bezsilności, codziennie zadręczałam się myślami i pytaniami.
Może gdybym pojechała z rodzicami i również zginęła w tym wypadku byłoby lepiej?
Teraz męczę się na tym świecie, kilka razy miałam myśli samobójcze, ale byłam za słaba aby to zrobić.
Moją ucieczką od problemów było samookaleczenie się, zawsze mówiłam, że to jest głupie i robią to osoby chore lub mające coś z głową, zawsze sobie wmawiałam że nigdy tego nie zrobię, a jednak. To dawało mi ukojenie, dzięki temu choć na chwilę zapominałam o tym wszystkim co mnie otaczało, dzięki temu było mi lepiej ale tylko na krótką chwilę, potem wszystko wracało.
Pierwszego dnia zrobiłam jedną kreskę, ale już po tygodniu miałam połowę ręki w bliznach. Cięłam się codziennie, nie zwracałam uwagi na to czy byłam w szkole czy w domu. Potrafiłam wyjść na lekcji z klasy do toalety, usiąść na podłodze, zrobić kilka głębokich kresek i odpłynąć...Zdarzało mi się to dosyć często ale nikt nigdy mnie nie przyłapał.
-
Pewnego razu gdy wracałam ze szkoły spotkałam na chodniku moją przyjaciółkę z chłopakiem, a raczej powinnam powiedzieć byłą przyjaciółkę która tak naprawdę nigdy moją przyjaciółką nie była. Z grzeczności powiedziałam do niej cześć i poszłam dalej, a ona słysząc to odwróciła się do mnie hej znamy się? krzyknęła za moim ramieniem na co się odwróciłam
C..co? Layla to ty? hahahah Nie to niemożliwe hahaha boże dziewczyno kim ty się teraz stałaś? Od czasu do czasu popatrz w lustro i nie strasz ludzi na ulicy- wyśmiała mnie, a ja jedynie odwróciłam się i pobiegłam w stronę domu dziecka. Łzy zaczęły cieknąć po moich policzkach, kiedyś uważałam ją za moją przyjaciółkę, a teraz śmieje mi się w twarz. Nie mogłam w to uwierzyć. Szybko wbiegłam do budynku, a potem do swojego pokoju, trzasnęłam drzwiami i położyłam się na łóżku ciągle płacząc. Byłam zbyt słaba psychicznie aby wytrzymać to wszystko, dlatego poszłam do łazienki i usiadłam na podłodze. Wciąż zanosząc się szlochem zrobiłam jedno głębokie cięcie na lewej ręce, a potem drugie ale płytsze bo nawet na to nie miałam siły. Wykończona położyłam się na podłodze i usnęłam. Następnego dnia obudziłam się i jak zwykle poszłam do szkoły jak gdyby nigdy nic.
-
Nie jadłam bo nie chciałam siedzieć z tymi tyranami na stołówce, większość zauważyła że po 6 miesiącach mieszkania tam znacznie schudłam, ale nikt nie zwracał na to większej uwagi, nikt się mną nie przejmował.
Przez cały ten czas chodziłam do cholernego psychologa, pani Mrs.Greene która codziennie mówiła o tym samym, a ja jej nie słuchałam. Przez te 6 miesięcy zdążyłam opanować sztukę spania z otwartymi oczami więc siedzenie tam nie sprawiało mi większych problemów, no może oprócz tego że Mrs. marnowała tylko swój cenny czas.
Jednymi słowy nie radziłam sobie z samotnością, byłam wrakiem człowieka, znacznie schudłam, a włosy i paznokcie zaczęły mi się łamać i wypadać...powoli umierałam
*
Po 9 miesiącach ciągłej udręki i bezsilności postanowiłam coś z tym zrobić, nie chciałam tam być. Po co miałam mieszkać w tym cholernym bidulu skoro i tak nikt nie zwracał na mnie uwagi, nikomu nie byłam potrzebna? Tamtego dnia stwierdziłam, że to koniec z ciągłym płaczem, to co było nie wróci i czas się z tym pogodzić. Postanowiłam zacząć nowe życie, bez miejsca na płacz, tęsknotę i udrękę. Chciałam zacząć ponownie żyć tak jak żyła większość nastolatków i mimo że to nie będzie łatwe chciałam zapomnieć.
Myślę że właśnie tego wieczora podjęłam najgłupszą decyzję w życiu, ale nie poddałam się, ten jedyny raz się nie poddałam i chciałam zrealizować swój plan. Nie wiedziałam gdzie ani dokładnie kiedy ale...chciałam uciec i zamierzałam to zrobić w najbliższych dniach.
______________________________________________________________________________
I jak wrażenia po 8 rozdziale? Layla chce uciec, jak myślicie uda jej się?
rozdział krótki, ale w niedzielę będzie nowy hihi, zobaczycie co się stanie ;)
świetny jest! czekam na następny :)
OdpowiedzUsuńJaka suka z Madison -.-
OdpowiedzUsuńMam nadzieje,że jej sie uda ;d
Czekam na nn <3
@scute4
jej szkoda mi jej ;(
OdpowiedzUsuńczekam na nastepny, ily
Och, jejku, biedna Layla, oprawców zawsze znajdą się miliony, a pomocnej dłoni nikt nie poda. Mam nadzieję, że wyrwie się z tego okropnego miejsca i będzie mogła być szczęśliwa. Cieszę się, że postanowiła wziąć się w garść i coś pokombinować. Oby jej się udało ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam xx
@sprzedamdusze
Rozdział jofyhxsfcnkifd, czekam na nn
OdpowiedzUsuńCiekawy rozdział ; ) już się nie mogę doczekać Justina ^^
OdpowiedzUsuń@JustenAkaMyLove
Sam pomysł na ff fajny, tylko mam wrażenie, że niezbyt przemyślane to rozplanowanie akcji. Mimo wszystko czekam na kolejny rozdział i mam nadzieję, że trochę się poprawi.
OdpowiedzUsuńjeju współczuję jej tyle w tym temacie. Mam jednak nadzieję, że w końcu pojawi się Justin <3 @ilysm_jbiebs
OdpowiedzUsuńJeju... Oby jej się udało..
OdpowiedzUsuńMam nadzieje,że w końcu dojdzie do siebie
Czekam na nn,
Twoja
@xxlikedopexx
mam nadzieje, że uda jej się uciec.
OdpowiedzUsuńczekam na kolejny ♥
uważam że ten rozdział jest dużo lepszy niz poprzedni. o wiele ciekawszy i dużo można się dowiedzieć. jestem strasznie ciekawa czy uda jej sie uciec a jesli tak to gdzie pójdzie.
OdpowiedzUsuńOpowiadanie bardzo dobre :) Zostawiłaś u mnie komentarz, więc jestem :> Ostatecznie dodam Twojego bloga do polecanych :) Jeśli masz możliwość informuj mnie na tt, a jeśli nie, to pod nowymi rozdziałami na moim blogu :) Czekam na nn ♥ http://scary-secret.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńPrześliczny szablon!
OdpowiedzUsuńO mój boże! Kocham to opowiadanie, historia Layli bardzo mnie zaintrygowała, czekam na więcej! <3
OdpowiedzUsuńszybko chce następny! <3
OdpowiedzUsuń@bieberuhlz
świetny jest :) @Askthesmile
OdpowiedzUsuń